sobota, 6 kwietnia 2013

Wampir, czyli o książce noblisty, która mnie nie porwała...

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Okładka twarda, 290s.
Nadrabiam zaległości recenzenckie. Zabierałam się do napisania kilku słów o tej pozycji już kilkakrotnie. 

Gdy zobaczyłam w zapowiedziach (pod koniec ub. roku) Wampira, uznałam, że książkę muszę mieć. 
Twórczość Reymonta bardzo lubię i cenię, Ziemie obiecaną uwielbiam, ale tym razem nie dałam rady przeczytać dzieła noblisty, 4x próbowałam i poddałam się.
Bohaterem jest Zenon, poeta, emigrant polski, który osiada jak wielu jemu podobnych w Londynie. Jednak to co odróżnia Zenona od innych rodaków, to fakt, iż zyskuje on spory rozgłos nad Tamizą, tworząc niebanalne utwory literackie pod pseudonimem Walter Brown. 
Ma narzeczoną, przyjaciół, ogólnie dobrze mu się powodzi. Jednak pewnego dnia udaje się na seans spirytystyczny i wpada w szpony nałogu. Fascynuje, go pochłania wszystko co ze spirytyzmem jest związane. Kontaktuje się z duchami, wywołuje je, uczestniczy w praktykach satanistycznych i...dalej  nie doczytałam, nie dałam rady.
W książce roi się od zdań na kilka linijek, metafor, opisów. W sumie są poycje, w których takie rzeczy nie przeszkadzają mi, ale w tym wypadku jest zupełnie inaczej. 
Nie twierdzę, że książka ma same minusy, wręcz przeciwnie - ma plusy i to kilka. Przede wszystkim doskonale ukazane życie w Londynie na początku XX w., a w szczególności życie ówczesnych "polonusów". Poza tym bogata galeria postaci, które diametralnie różnią się od siebie. To na pewno trzeba poczytać pisarzowi na plus. Jednak w moim przypadku to było trochę za mało. 
Nie zniechęcam nikogo do lektury. Sądzę, że każdy powinien sięgnąć po Wampira i samodzielnie wyrobić sobie opinię o tej książce. Nie neguję, że może to być dobra pozycja, a we mnie nie znalazła po prostu odpowiedniego czytelnika. Czasami tak się zdarza - jedna osoba zachwyca się daną książką, a innemu czytelnikowi nie spodoba się ona.
Jeżeli szukacie...innej powieści, mrocznej, odrobinę dekadenckiej z akcją rozgrywającą się na początku XX w. w Londynie, jeżeli lubicie mroczne i spirytystyczne klimaty (ja jednak nie) to jest to bez wątpienia książka dla was.
Brawa należą się wydawnictwu za doskonałą jakość wydania (twarda okładka, dobrej jakości papier) i za sam pomysł wydania Wampira w 102. rocznicę jego powstania. 

15 komentarzy:

  1. Skuteczny odstraszacz ta opinia ;-) Widocznie to książka dla wąskiego grona odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Reymont to tylko Chłopi, ewentualnie Ziemia Obiecana, cała reszta nie ma u mnie szans:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co racja to racja, też pisałam o tych długich zdaniach Reymonta w Wampirze. Trzeba było się dobrze skupiać by nie zapomnieć tego co było na początku zdania. A poza tym ten język mimo, że piękny literacko już się dość ciężko trawi. )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dla osób, które interesuje okultyzm będzie z pewnością interesująca.)

      Usuń
  4. O jejku, a miałam zamiar się za nią zabrać... teraz będzie mi dużo trudniej;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do dziś nie wierzę, że podjął się takiej tematyki:) Przeczytam z niezdrowej ciekawości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie inna od pozostałych jego powieści, też nie mogłam uwierzyć:)

      Usuń
  6. Po tym tekście zareagowałam podobnie jak Ola. Nie mówię, że natychmiast pobiegnę szukać książki, ale kiedyś chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A nawet przymierzałam się do "Wampira", byłam ciekawa, jak Reymont podszedł do tematu. Ale chyba sobie daruję...

    OdpowiedzUsuń
  8. No jak tak czytam to wydaje mi się, że to pozycja dla mnie, więc się za nią rozejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od jakiegoś czasu przymierzam się do Wampira. Twoja opinia bardzo mnie zachęciła. Wygląda na to, że to bardzo moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.