piątek, 20 lutego 2015

Babie lato - Danuta Pytlak

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Główną bohaterką książki jest Michalina, będąca tuż przed 40-ką, typowa korposzczurzyca, mieszkająca we wspaniałym apartamencie w Warszawie. Jest ona świeżo po rozstaniu z mężem hazardzistą, stoi przed widmem rozwodu i podziału majątku. Wydaje jej się, że rozpad małżeństwa i samotność to najgorsze co mogło ją spotkać. Nawet nie wie, jak bardzo się myli. Niespodziewane wydarzenie zmusza ją do wizyty u lekarza, czynności, którą mimo coraz poważniejszych dolegliwości odkładała z tygodnia na tydzień. Znacie to? Podejrzewam, że aż za dobrze. Moment ten zmienia całej jej życie. Dalsze wydarzenia toczą się w zawrotnym tempie - trudna operacja, poznanie niezwykle mądrych i ciężko doświadczonych ludzi, cierpienie, rekonwalescencja i dużo, bardzo dużo czasu na rozmyślania. To jednak dopiero początek drogi którą przejdzie Michalina ku nowemu życiu. Na jej drodze staną osoby, o których istnieniu nigdy nie wiedziała, a które były tuż obok i okażą się tymi najważniejszymi.  Zmieni się także jej wieloletni obraz własnej rodziny, która była toksyczna jak rzadko która.
Danuta Pytlak stworzyła bardzo dobrą powieść, która zmusza do chwili refleksji i daje porządnego, energetycznego kopa.
Babie lato, to bardzo dobrze napisana książka. Jeżeli dodatkowo wziąć pod uwagę, iż to pisarski debiut Danuty Pytlak, to wielkie uznanie dla autorki za stworzenie wielu przejmujących, chwytających za serce scen. Ale jest jedno ale. Michalina, główna bohaterka, to kobieta sukcesu, a jednocześnie niezwykle wrażliwa, krucha osoba, na którą spada wiele nieszczęść. W trakcie lektury miałam wrażenie, jakby ktoś otworzył niewidzialną kulę z nieszczęściami, tragicznymi wydarzeniami i wszystkie one stały się nagle udziałem Michaliny. Choroba, tragiczna rekonwalescencja, rozpad małżeństwa, kłopoty w firmie, to dopiero początek, przysłowiowy czubek góry lodowej. Wydaje mi się, iż autorka odrobinę przesadziła z ilością nieszczęść. Podobnie jest wg. mnie jeżeli chodzi o szczęśliwe zbiegi okoliczności, cudowne rozwiązania trudności z pozoru nie do pokonania. 
Ilością nieszczęść i cudownych przypadków można by z powodzeniem obdzielić jeszcze jedną lub nawet dwie osoby. 
To tylko jedna, jedyna wada Babiego lata. Poza tym to powieść zapewniająca kilka godzin doskonałej rozrywki, poruszająca wiele strun w sercu, zwracająca uwagę na wartości, proste rzeczy, których zbyt często w codziennym pędzie nie doceniamy. Mimo w/w drobnego minusu przeczytałam ją z wielka przyjemnością. Was także zachęcam do lektury. I czekam na kolejną książkę Danuty Pytlak. Jestem przekonana, iż Babie lato na długo pozostanie w waszej pamięci.

3 komentarze:

  1. Jestem chętna na tę książkę, chyba potrzeba mi ostatnio takiej niezobowiązującej lektury..

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie osobiście ''Babie lato'' urzekło. Widocznie trafiłam z tą lekturą w odpowiedni dla mnie czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już do mnie zmierza, więc będę miała wkrótce okazję się przekonać, jak mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.